Nacinać czy nie? - Kuncio.pl
Blog parentingowo-lifestylowy
parenting, lifestyle
146
single,single-post,postid-146,single-format-standard,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode-theme-ver-8.0,wpb-js-composer js-comp-ver-4.9.2,vc_responsive
Nacięcie krocza

14 mar Nacinać czy nie?

Temat bardzo ważny a nie zawsze poruszany. O tym, że nacięcia krocza można uniknąć kobiety często nie są informowane. Lekarz raczej takich informacji nie udziela – ja się bynajmniej z tym nie spotkałam. Jeżeli rozmawia się o tym na szkole rodzenia to bardzo dobrze, ale z reguły  jest to temat  pomijany lub omawiany pobieżnie.

Mimo iż jestem po porodzie już 14 miesięcy uznałam, że należy tę kwestię poruszyć. O nacięciu kroczu wiele się nie mówi. Tak naprawdę o tym, że można tego uniknąć dowiedziałam się może 2 miesiące przed porodem na szkole rodzenia. Tam również odesłano nas do odpowiedniej publikacji, która w rzetelny sposób opisuje lata badań tego zagadnienia, a także analizuje czy faktycznie jest to konieczny i bezpieczny zabieg. Dokładnie, jak najbardziej napisałam poprawnie, nacięcie krocza jest zabiegiem chirurgicznym. Stosowanym nagminnie w polskiej służbie zdrowia, mimo iż jego skuteczność nigdy nie została udowodniona.

Podejrzewam, że niejedna z Was usłyszała, że nacięcie krocza stosuje się po to, aby je chronić. Jak dłużej się nad tym zastanowić to jest to jakiś paradoks, bo jak można chronić krocze jednocześnie je uszkadzając? Klasyfikacja obrażeń krocza w czasie porodu wg Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób podaje, że zabieg nacięcia krocza jakiemu poddawane są kobiety odpowiada pęknięciu II stopnia – pęknięcia mięśni dna miednicy, mięśni krocza i pochwy – podczas gdy kobiety rodzące bez nacięcia najczęściej mają krocze bez obrażeń lub z pęknięciem I stopnia – pęknięcia pochwy i skóry krocza bez naruszania mięśni dna miednicy.

Długoletnie badania pokazały, że rutynowe stosowanie nacięcia krocza nie ma w wielu przypadkach uzasadnienia. Stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia w tej sprawie też jest jasne: „Nie ma wiarygodnych dowodów świadczących o tym, że liberalne lub rutynowe stosowanie nacięcia krocza ma pozytywne skutki. Badania wyraźnie pokazują, że jest odwrotnie. W pewnej liczbie porodów normalnych nacięcie krocza jest uzasadnione, ale rekomendowane jest ograniczenie tego zabiegu.” (WHO 1997).

Nie ma potwierdzenia na skuteczność rutynowego nacięcia krocza w zapobieganiu obrażeniom odbytu czy uszkodzeniom mięśni miednicy. (Thacker, Banta 1983) Jest wręcz odwrotnie. To w grupie kobiet, które zostały poddane nacięciu częściej wystąpiły głębsze obrażenia krocza oraz trudniejsze i dłuższe gojenie się ran. Analizy badań potwierdziły również zwiększone ryzyko długotrwałej dysfunkcji seksualnej i bolesności krocza.

W związku z tym, że jest to zabieg każda z kobiet powinna zostać poinformowana o jego ewentualnych skutkach. Niestety rzeczywistość wygląda inaczej, a kobiety nie są w tej kwestii uświadamiane. Do podpisu daje się nam zgodę na zabieg epizjotomii (nacięcia krocza), ale nic się o tym zabiegu nie mówi, ponieważ jest to niekwestionowany element prowadzenia polskich porodów. Ja również taką zgodę podpisałam jednocześnie zaznaczając położnej, że chciałabym, oczywiście w miarę możliwości, uniknąć nacięcia krocza. Ostatecznie się nie udało, jednak samo nacięcie nie przysporzyło mi problemów po porodzie. Ważne, aby mieć świadomość i znać swoje prawa na porodówce.

Aby w ogóle móc uniknąć nacięcia, nie tylko trzeba trafić na odpowiednią położną – osobiście trafiłam na anioła – ale również posiadać odpowiednią wiedzę i przede wszystkim współpracować. Dużo zależy również od przebiegu porodu, od dobieranej pozycji porodowej, sposobu oddychania i wstrzymywania się od parcia. Ważne jest przygotowanie się do porodu. Co można zrobić, aby ochronić krocze?

  1. Masaż krocza w ciąży.
  2. Ćwiczenia mięśni Kegla, czyli mięśni dna miednicy – stosowałam przed porodem, ale także po. Po dlatego, aby uelastycznić rozciągnięte w czasie ciąży tkanki.
  3. Wertykalne pozycje porodowe – badania pokazują, że nacisk główki na krocze jest równomierny. Tak naprawdę wiele robi grawitacja, która w pozycji leżącej jest zaburzona, gdyż kobieta wypycha dziecko wbrew sile ciążenia. (Notelovitz 1978)
  4. Okres parcia – badania pokazują, że spontaniczne parcie w II okresie porodu sprzyja ochronie krocza i zapobiega wysiłkowemu nietrzymaniu moczu w okresie poporodowym. (Kirkman 2000)

Sprawa wydaje się prosta, niby wszystko jest jasne, więc dlaczego mimo rzetelnych badań naukowych proceder nacięcia krocza jest tak szeroko stosowany? Dlaczego nie mówi się o tym na szkole rodzenia? Dlaczego nie informują o tym lekarze? Odpowiedź tak naprawdę jest banalna, problemem jest nieznajomość wśród większości lekarzy i położnych wyników aktualnych badań, a pewnie również głęboko zakorzeniona rutyna, stereotypowe podejście, a także strach samych położnych przed tłumaczeniem się przed lekarzem z faktu nacięcia krocza. Mimo wielu naukowych publikacji odsetek nacięć krocza nadal jest wysoki, ale wierzę, że zmierzamy ku poprawie tych statystyk. Sytuacja zmienia się również dzięki takim fundacjom jak Fundacja Rodzić po Ludzku, które informują i walczą o prawa kobiet na porodówkach.


 

*Wpis powstał na podstawie publikacji „Nacięcie krocza – konieczność czy rutyna” zamieszczonej na stronie fundacji Rodzić po Ludzku.

No Comments

Post A Comment