09 lut Jak poradzić sobie z zatokami? Tym bardziej jeśli jesteś w ciąży.
Ciąża to stan, w którym na wiele rzeczy należy uważać. Do jednych z nich na pewno zalicza się przyjmowanie leków, które można brać tylko w uzasadnionych przypadkach i po konsultacji z lekarzem.
Mimo to, przy wielu dolegliwościach, można sobie pomóc w sposób naturalny, wzmacniając organizm i próbując radzić sobie z drobnymi infekcjami.
Jako alergik wiem jak uciążliwy może być katar i kaszel. Po pierwszej ciąży notorycznie łapałam jakieś infekcje. W ciągu jednego roku 3 razy brałam antybiotyk. W końcu miałam tego dość, bo ile można się faszerować i to nie tylko antybiotykami, ale i kroplami do nosa na sterydach i tabletkami. Oczekiwałam, że lekarz powie mi również co mam robić, aby wspomóc organizm, bo czułam, że coś jest nie tak. Na moje słowa, że to już trzeci antybiotyk w tym roku lekarze tylko rozkładali ręce.
Popadłam w błędne koło. Gdy rozpoczynał się czas mojej alergii, bardzo szybko łapałam infekcję, dochodził ból gardła i wchodziło mi na zatoki. Przez to zatykało się mi lewe ucho, które i tak nie jest idealne, gdyż ma wiele zrostów po wykonanych w dzieciństwie zabiegach. Do tego każde nasilenie alergii powoduje obrzęk trąbki słuchowej, co za tym idzie zawalone zatoki też temu uchu nie służą i koło się zamyka.
Zaczęłam działać.
Po pierwsze w ruch poszedł imbir, który staram się pić codziennie – po prostu zaparzam dość dużą ilość, czasami dodaję cytrynę i miód, a czasami stosuję tylko imbirowy wywar. Po pierwsze ma właściwości przeciwzapalne, a po drugie jest wskazany przy niestrawności, wymiotach i nudnościach, czyli dla kobiet w ciąży idealny, szczególnie w pierwszym trymestrze ciąży.
Drugą sprawą jest witamina c, chyba większość z nas gdy przychodzi przeziębienie pierwsze po co sięga to witamina c. W ostatnim czasie wspomagam się sokiem z aceroli i staram się jeść jak najwięcej produktów, zawierających tę witaminę, jak chociażby kiszona kapusta. ciąży w ogóle mogłabym ją jeść kilogramami!
Kolejnym specyfikiem, którym wspomagam się na co dzień jest pokrzywa, a konkretnie napar z pokrzywy. Oczywiście najlepiej by było mieć pokrzywę z własnych zbiorów. Ja takiej nie mam, ale może w tym roku się to zmieni. Gdy jest się alergikiem, zaczyna doceniać się jej właściwości. Pokrzywa zwiększa poziom histaminy, jest bogatym źródłem witaminy c, ale i żelaza.
To są moje podstawowe sposoby, które w ostatnim czasie stosuję w profilaktyce, ale i w przypadku infekcji, która atakuje moje zatoki. Tak się wspomagam.
A jak radzę sobie z zatokami?
Najpierw zaczynam je masować. Trzeba spróbować rozluźnić wydzielinę, szczególnie jeśli nam zalega. Przygotowuję następnie miksturę: pół ampułki soli fizjologicznej, a do tego 5 kropli wody utlenionej. Odchylam głowę do tyłu i zakraplaczem – ja mam szklany – wkraplam sobie miksturę. Jeżeli będzie bardzo piekło można na drugi dzień dać trochę mniej kropli.
Pieczenie będzie naturalną reakcją jeżeli w zatokach jest zalegająca wydzielina. Kurację należy stosować codziennie tak długo, póki występuje ból i czujemy w ciągu dnia że spływa nam coś po gardle lub mamy uczucie zatkanego nosa.
Następnie przystępujemy do ssania oleju słonecznikowego, czynność tę wykonujemy przez jakieś 15-20 minut. U mnie z reguły jest to krótszy czas, bo nigdy nie mogę dotrwać do tych dwudziestu. Ważną rzeczą jest, aby tego oleju nie połykać, tylko wypluwać!
Gdy skończymy z olejem, najlepiej będzie jeśli umyjemy zęby, a następnie wypłuczemy jamę ustną wodą połączoną z wodą utlenioną, aby wszystko zdezynfekować.
Kurację należy stosować tak długo jak jest taka potrzeba. Może to trwać nawet miesiąc albo i dłużej. Ważna jest systematyczność, której czasami u mnie brakuje, więc może dlatego ten czas się u mnie wydłuża. Na pewno jest to kuracja, która się sprawdza, o czym sama się przekonałam.
W połączeniu ze wspomaganiem organizmu, o którym pisałam wcześniej, faktycznie przynosi rezultaty.
Mi pomaga, innym również. Czy pomoże Tobie? Tego nie wiem. Musisz spróbować.
Wpis w żaden sposób nie ma zastąpić porady lekarza. Jest tylko i wyłącznie opisem metod stosowanych przeze mnie, a nie poradą lekarską.
Karola
Posted at 07:11h, 10 lutyMi najbardziej pomaga napój z imbiru, miodu i cytryny. Ostatnio właśnie tak udało mi się zwalczyć dość poważne przeziębienie. Jednak ważne by nigdy nie dodawać tych składników do wrzącej (lub bardzo gorącej) wody- ponieważ tracą wtedy swoje właściwości. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest też codzienne picie naparu z czystka- niesamowicie wzmacnia odporność (jednak z tego, co pamiętam nie jest on polecany dla kobiet w ciąży). Pozdrawiam
Aleksandra
Posted at 19:20h, 13 lutySzkoda, że tego nie czytałam w drugiej ciąży. Zatoki mocno mi dokuczały!
Katarzyna Bonczek
Posted at 20:02h, 13 lutySwietny wpis. Skorzystam z Twoich porad!
Iza - Kobieca Strona Mamy
Posted at 20:17h, 13 lutyCo za szamańskie sposoby ;D Wiesz, nigdy nie miałam problemów z zatokami (odpukać!), dlatego pewnie nie słyszałam o takich domowych sposobach na radzenie sobie z nimi. Bardzo ciekawe jest połączenie soli fizjologicznej z wodą utlenioną – proste i naturalne. Wypróbuję przy następnym katarze
magda
Posted at 07:11h, 14 lutyPoczątkowo też byłam sceptycznie nastawiona, jednak nie miałam nic do stracenia. Mi pomaga i jakoś od dobrych 4 miesięcy udaje mi się uniknąć poważnych infekcji. Gdy tylko jakaś się pojawia od razu zaczynam kurację.
edyta
Posted at 20:25h, 13 lutyNigdy wcześniej nie słyszałam o takim sposobie radzenia sobie z zatokami i katarem. Warto spróbować
Magda M.
Posted at 10:44h, 14 lutyPróbowałam ssania oleju w poprzedniej ciąży. Dałam radę tylko kilka razy, później wygrały mdłości 😉