17 lut A teraz rusz swoje cztery litery… i do roboty!
Tłusty czwartek za nami, przed nami powoli zbliżająca się wiosna, a kilogramy zalegają. U mnie jeszcze zostało kilka kilogramów po porodzie i jakoś nie chcą odejść. Wiadomo samo się nie zrobi i trzeba zacząć działać, aby na wakacje być fit.
W pierwszej kolejności dieta, a raczej ja to nazywam racjonalnym odżywianiem, ponieważ nie jestem typem osoby, która może się głodzić, więc wszelkiego rodzaju diety: Bądź tydzień na wodzie albo Jedz marchew nie są dla mnie. Poza tym uważam, że lepiej przerzucić się na zrównoważoną dietę niż się głodzić i niszczyć swój organizm.
Po drugie ćwiczenia, staram się aby było to 3-4 razy w tygodniu. Z reguły ćwiczę w domu, jednak do tego trzeba być zdyscyplinowanym i nie zawsze mi to wychodzi. Rzekłabym nawet, że w ostatnim czasie w ogóle nie wychodzi.
Gdy byłam jeszcze na urlopie macierzyńskim również chciałam być w jakimś stopniu aktywna i jest to wykonalne nawet z dzieckiem. Od innych mam dowiedziałam się, że powstała fundacja „My To Mamy”, która organizuje spotkania dla mam, chcących aktywnie spędzać czas. W miarę możliwości zaczęłam uczęszczać na zajęcia – chodziłam na Nordic Walking, a potem również na aerobik. No i właśnie, a gdzie było w tym czasie dziecko? A było najpierw na brzuchu, a potem na plecach, noszone w nosidle ergonomicznym. Według mnie jest to bardzo fajna sprawa i nie chodzi tylko o pomysł, ale i o nosidło, ale to już temat na osobny post. W każdym razie mogę polecić taką formę aktywności, jednak tylko z odpowiednim sprzętem, żeby nie przeciążać zbytnio kręgosłupa.
Fundacja „My To Mamy” działa w Trójmieście i z tego co wiem jako jedyna prowadzi tego typu zajęcia na Pomorzu.
No Comments