Zakrztuszenie u niemowlaka. A Ty wiesz co należy zrobić? - Kuncio.pl
Blog parentingowo-lifestylowy
parenting, lifestyle
16178
single,single-post,postid-16178,single-format-standard,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode-theme-ver-8.0,wpb-js-composer js-comp-ver-4.9.2,vc_responsive
Pierwsza pomoc przy zakrztuszeniu

18 wrz Zakrztuszenie u niemowlaka. A Ty wiesz co należy zrobić?

Myślę, że każdy rodzic choć raz przeżył zakrztuszenie dziecka. Najczęściej dziecko zaczyna krztusić się przy jedzeniu. Ulewania, czy zbierające się gazy to codzienność wielu rodziców. Czasami jednak to co uznaje się za normę przestaje nią być.

Tak też było u nas. I o ile krztuszenie się niemowląt to sprawa normalna i może się zdarzyć, to zakrztuszenie się z wpadaniem w bezdechy już takie nie jest.

A jak było w naszym przypadku?

Nic nie wskazywało, że będzie coś nie tak. Nocne karmienie, wyglądające jak każde inne. Jedynie dziecku się nie odbiło, ale za to trochę ulał. Po ponad pół godziny po karmieniu postanowiłam go odłożyć do łóżeczka, które oczywiście było trochę podniesione, żeby dziecko nie leżało całkiem na płasko.

Wszystko zaczęło się ok. 5.30 nad ranem, czyli ponad godzinę po karmieniu. Jednak czujność matki jest nieprzeceniona, bo właśnie około tej godziny usłyszałam, że w łóżeczku z małym jest coś nie tak. Wyrwałam z łóżka jak oparzona.

Małemu T. wylatywało już mleko, na szczęście był na boku, więc nie zastanawiając się długo podniosłam go i chwyciłam jak do odkrztuszenia, czyli na brzuszek buzią w dół. Szybko małego przejął mąż i zaczął delikatnie klepać plecy wewnętrzną stroną dłoni. Mały zaczął płakać, a mleko poszło mu buzią i nosem. Jednak nadal miał problem, bo wpadał w krótkie bezdechy i mocno wyginał głowę do tyłu. Ewidentnie nie mógł złapać powietrza, a raczej łapał i płakał, a potem znowu bezdech i tak przez siedem długich minut. Przy tym był bardzo czerwony (akurat to dobrze), ale nie siny, co mogłoby świadczyć już o niedotlenieniu.

Po mniej więcej 3-4 minutach zdecydowałam się zadzwonić po pogotowie, a w między czasie zaczęliśmy dmuchać mu delikatnie w twarz, aby łapał powietrze. Przynosiło to efekt, jednak musieliśmy robić tak prawie do przyjazdu karetki.

Dlaczego należy dmuchać delikatnie, a nie tak jak przy standardowym usta-usta?

Odpowiedź jest prosta, bo przy tak małym dziecku można wdmuchać w płuca treść pokarmową.

Ostatecznie, mimo iż sytuacja w końcu się unormowała, zabrano nas do szpitala na trzydniową obserwację. Głównie ze względu na możliwość zachłystowego zapalenia płuc.

Po dwóch nocach spędzonych w szpitalu, w końcu mogliśmy wyjść do domu. Cała sytuacja zakończyła się szczęśliwie, a u T. zdiagnozowano refluks, co najprawdopodobniej było przyczyną, że mały zaczął krztusić się pokarmem po ponad godzinie od karmienia.

Dlaczego postanowiłam o tym napisać?

Bo taka sytuacja może spotkać każdego rodzica i warto wiedzieć jak należy się zachować. W takim razie od czego trzeba zacząć?

  1. Należy zachować zimną krew. – Jakkolwiek banalnie to brzmi, jest to istotny element, który może zaważyć na udzielanej pomocy. Oczywiście najtrudniej jest tą zimną krew zachować, gdy musimy udzielić pomocy własnemu dziecku. Mój mąż stanął na wysokości zadania, gdyby go nie było, nie wiem jak ja sama bym się zachowała.
  2. Układamy dziecko na brzuszku głową w dół. – Pozycja ta pozwoli na odkrztuszenie tego, co zalega w drogach oddechowych, szczególnie gdy może to być jakiś przedmiot. Trzymanie dziecka na przedramieniu pozwoli nam stwierdzić czy udało się usunąć przedmiot, ponieważ powinien on zostać w naszej dłoni. W przypadku mleka, po prostu można było zobaczyć, że poszło buzią i nosem.
  3. Dmuchanie powietrzem. – Ale tylko wtedy, gdy jest taka konieczność. Gdy dziecko nie może złapać oddechu, a my chcemy mu w tym pomóc. Nie należy mylić tego z resuscytacją, z którą mamy do czynienia, gdy stwierdzamy, że dziecko w ogóle nie oddycha i nie ma z nim kontaktu.
  4. Wezwanie karetki. – W przypadku, gdy widzimy, że sytuacja jest na tyle niebezpieczna i nie wiemy w jakim kierunku się rozwinie, warto wezwać pomoc. Dzwoniąc pod 112 musimy mieć świadomość, że po połączeniu z dyspozytorem zostaniemy przełączeni i ponownie będziemy musieli opisać naszą sytuację. To taka informacja dla tych, którzy nie mają tej świadomości, aby nie irytowali się, gdy kolejna osoba poprosi o opisanie zdarzenia.

Oprócz powyższych kroków można zastosować inne środki, które spowodują, że sen rodzica będzie spokojniejszy.

– Podnieść wyżej jedną część łóżeczka. My zrobiliśmy tak przed całym zdarzeniem, jednak teraz łóżeczko jest jeszcze wyżej.

– Zainwestować w monitor oddechu, który postawi cały dom na nogi gdyby zakrztuszenie spowodowało, że dziecko zacznie się dusić i wpadnie w bezdech.

– Aplikacja pierwsza pomoc. Taka przypominajka, gdy w razie paniki zapomnimy jak należy postępować . Można taką aplikację ściągnąć na telefon i mieć zawsze przy sobie. Jak widać może okazać się przydatna.

Pamiętaj! Także Tobie może przytrafić się to, co nam. Napisałam o tym, aby każdy rodzic miał świadomość, że i jego może to spotkać. Dlatego warto uczestniczyć w warsztatach udzielania pierwszej pomocy i to nie tylko niemowlętom. My w takich uczestniczyliśmy, nawet krótko przed porodem przypominaliśmy sobie z mężem, co należy zrobić, gdy dziecko się zakrztusi lub straci oddech. Wiedza nie boli, a może komuś uratować życie.

2 Comments
  • Przypadkowe rzeczy
    Posted at 14:00h, 18 wrzesień Odpowiedz

    Bardzo ważny post, ja nie wiem czy bym zachowała zimną krew, chyba bym spanikowała. Nie wiem co bym zrobiła gdyby ktoś dorosły zaczął się krztusić a co dopiero takie maleństwo

  • Pokularna
    Posted at 05:24h, 19 wrzesień Odpowiedz

    Dobrze, że finalnie nic się nie stało. Najważniejsze, to wiedzieć co w takim wypadku należy zrobić.

Post A Comment