25 lip Romantycznie, pastelowo i rodzinnie
Mógłby ktoś powiedzieć, że aż cukierkowo, a ja odpowiem – Otóż nieprawda!
Bo to, co teraz zobaczycie to nie żaden cukierek, ale energia, radość i miłość. Taka prawdziwa. Z całą otoczką, czasami dająca kopniaka, ale i poczucie niesamowitego spełnienia. Taki nasz mały, kunciasty świat.
Nasza pierwsza sesja odbyła się, gdy Pola skończyła roczek. Wtedy już wiedzieliśmy, że co jakiś czas warto sobie taki prezent sprawić. Stwierdziliśmy, że wakacje to idealny czas, aby nasze plany sesji nie były już tylko planami, ale stały się rzeczywistością.
No to zaczynamy i wyruszamy w magiczny świat.
Planując sesję wiedzieliśmy, że wybierzemy jakiś zakątek Gdańska. Zależało nam na sesji plenerowej w tonacji piknikowo-sielankowej. Myślę, że ostatecznie osiągnęliśmy zamierzony efekt. Nasza sesja była niezwykle magiczna, bynajmniej ja ją tak odebrałam, a to również za sprawą miejsca, które samo w sobie także jest pełne magii, tajemnicy i radości. Tej lokalizacji nie mogłoby zabraknąć w naszych wycieczkach. Bardzo lubimy wracać w tą część Gdańska.
Gdzie jest tak magiczne miejsce? Wśród lasów oliwskich jest jedna taka dolina – Dolina Radości, w której zakochałam się, gdy przeczytałam książkę Stefana Chwina o takim samym tytule. Już wtedy wiedziałam, że kiedyś muszę tę dolinę zobaczyć, a później, co jakiś czas do niej wracaliśmy, przy okazji weekendowych spacerów.
Jednym słowem nie mogło być inaczej. Dolina Radości musiała stać się plenerem naszej sesji, mam nadzieję, że nie ostatniej.
Chcieliśmy, aby nasze zdjęcia pokazywały nas samych. Chyba się to udało. Ponadto zależało nam na naturalności i delikatnym jasnym świetle. Chcieliśmy, aby zdjęcia były nieprzesadzone i nieprzesycone kolorami, które mogłyby powodować efekt sztuczności. Zależało nam na jak najlepszym oddaniu rzeczywistości w każdym aspekcie. Oczywiście nie udałoby się to bez odpowiedniej osoby po drugiej stronie obiektywu, którą była Agnieszka. Doskonale się zrozumieliśmy i dzięki temu osiągnęliśmy efekt na jakim nam zależało.
Zresztą to jeszcze nie koniec. Zobaczcie sami.
Wspaniałe chwile, uchwycone na zdjęciach, które mówią więcej niż 1000 słów.
Fotograf: Agnieszka Oszuścik
Krzysiek
Posted at 06:38h, 29 lipiecBardzo fajny wpis i super zdjęcia
Pozdrawiam
Iza D
Posted at 21:58h, 09 sierpieńPiękne zdjęcia, a z Was fajna rodzinka Pierwszy raz tu jestem, ale bardzo mi się podoba, zostaję na dłużej.
I widzimy się w listopadzie w Bydgoszczy 😉
magda
Posted at 06:07h, 10 sierpieńOczywiście zachęcam do pozostania i do zobaczenia w listopadzie.
ACupOfCoffeeSolvesEverything
Posted at 07:03h, 31 sierpieńPięknie i radośnie! Lepiej być nie może