Szacunek z Francją w tle - Kuncio.pl
Blog parentingowo-lifestylowy
parenting, lifestyle
407
single,single-post,postid-407,single-format-standard,ajax_fade,page_not_loaded,,qode-title-hidden,qode-theme-ver-8.0,wpb-js-composer js-comp-ver-4.9.2,vc_responsive
human-975932_1280

17 lis Szacunek z Francją w tle

Temat szacunku i poszanowania godności drugiego człowieka chodził mi po głowie już od dłuższego czasu. W wyniku ostatnich paryskich wydarzeń postanowiłam go nie odkładać i poruszyć już teraz.

Aby nasze dzieci nie wyrosły na fanatyków ideologicznych, musimy uczyć ich szacunku już od najmłodszych lat. Szacunek to wyjściowy element do pojęcia tolerancji. Według mnie to pierwsze nie może istnieć bez drugiego, bo jeśli szanuję to jednocześnie toleruję, ale….

No właśnie pojawia się, ale….

Nadrzędną zasadą jaka uprawnia do oczekiwania szacunku brzmi: Szanuję Ciebie, jeżeli Ty szanujesz mnie.

W związku z tym, o ile należy uczyć dzieci szacunku do drugiego człowieka, należy też wpajać im szacunek do samych siebie.

Co w takim razie oznacza to w świetle obecnych wydarzeń?

Tak naprawdę bardzo prostą rzecz. Nie pozwolenia nasrania sobie na głowę, a tym bardziej do własnego gniazda.

Od maleńkości miałam wpajany szacunek do drugiego człowieka, do ludzi, bez względu na zasobność ich portfeli, na to jak wyglądają, jaki mają kolor skóry, jakiego są wyznania. Nigdy nie miałam z tym problemu. Tym samym skoro ja ich szanowałam – tak z samego założenia -, tego samego oczekiwałam z ich strony. Zasada prosta i przejrzysta.

W momencie, gdy któraś ze stron ją łamie, zasługuje na potępienie, a tym samym na nietolerowanie karygodnych zachowań, które godzą w drugiego człowieka. Przykładem niepełnego podejścia do definicji szacunku  jest Francja, która szanowała, ale nie oczekiwała tego samego. Po ostatnich zamach terrorystycznych na nowo powróciły pytania o bezpieczeństwo, które nabrały na sile. Jakby nie patrzeć strach, który się pojawił, w jakiś sposób uderzy w mieszkających w Europie muzułmanów.

Oczywiście nie jest łatwe nieszufladkowanie ludzi, stereotypy i gniew zasłaniają często logikę. Z drugiej strony nie ma się co dziwić, jednak w stereotypach jest jakieś ziarno prawdy. Niestety przez zachowanie pewnych osób stereotypy często się umacniają i działają na niekorzyść reszty społeczności. Tak było, jest i będzie. Według mnie z tym się nie wygra.

To, co należy zrobić, to w tym chaosie trzeba umieć wytłumaczyć dzieciom, że skoro jeden „wyznawca” ma „nierówno pod sufitem”, nie oznacza, że twój sąsiad, mieszkający w twoim kraju od 20 lat również taki jest.

Nie oznacza to także, że w swoim szacunku masz zatracić samego siebie. Nie w tym rzecz. Bo szacunek nie odnosi się tylko do inności i tego co egzotyczne. W związku z tym dlaczego nie mam głośno mówić o powrocie kontroli na granicach? Czy wpuszczenie kogo popadnie do mojego kraju to oznaka tolerancji? Bo jak dla mnie skrajnej głupoty, która nie ma nic wspólnego z szacunkiem i tolerancją. W tym momencie nie szanuje się własnego kraju i swoich bliskich.

Każda matka jest jak lwica – rozszarpie każdego kto skrzywdzi jej lwiątka.

Jako matka mówię STOP brakowi szacunku, STOP fanatyzmowi i zabijaniu dla chorych idei.

Operowanie pewnymi pojęciami wymaga myślenia, które z kolei nie oznacza robienia wszystkim dobrze. Dlatego jestem za racjonalną polityką emigracyjną, która z jednej strony pomoże w weryfikacji tego szacunku – do ludzi, kultury, do której się przybywa i obowiązującego prawa, a z drugiej zapewni w jakimś stopniu bezpieczeństwo.

Po prostu nie można mówić o szacunku do innych, jeśli nie szanuje się siebie.

1Comment
  • NaWylocie.pl
    Posted at 17:23h, 23 luty Odpowiedz

    Przykład Francji powinien być przestrogą dla wszystkich innych państw, które w imieniu obco pojmowanej tolerancji chcą podobnie jak Paryż zrezygnować z własnego dorobku kulturowego, bezpieczeństwa obywateli i dziedzictwa cywilizacyjnego na rzecz tzw. polityki otwartych drzwi.

Post A Comment