23 lis Poznając Trojmiasto cz.2 – orłowski klif
W Trójmieście jest wiele miejsc na niedzielne spacery. Tym razem nasz wybór padł na Gdynię. W sumie w naszych statystykach to miasto wypada słabiej jeśli chodzi o częstotliwość odwiedzin, jednak postanowiliśmy wybrać się do Orłowa, w którym byliśmy ostatnio w wakacje. Aż wstyd się przyznać, że tak dawno temu.
Plaża i morze kojarzy się głównie z wakacjami, jednak nie tylko latem morze jest piękne. Jesień i zima również ma swoje uroki. Nad morze warto przyjechać bez względu na porę roku. Chociażby po to, aby pooddychać świeżym powietrzem, a do Orłowa również po to, aby zobaczyć klif i przejść się po molo.
Gdy się zmęczymy lub gdy zmarzną nam dłonie to możemy zaszyć się w domku Żeromskiego, w którym obecnie jest kawiarnia. Jeżeli chcemy być w ciągłym biegu warto skusić się na pyszną kawę i ruszyć dalej.
A gdy zgłodniejemy możemy udać się do Tawerny Orłowskiej tuż przy plaży, albo na pizzę po drugiej stronie ulicy i wrócić do domu po pełnym dniu wrażeń.
Izabela Damse
Posted at 19:12h, 25 listopadW Orłowie byłam przy okazji zeszłorocznego SeeBloggers i zakochałam się w tym klifie. Cudowne miejsce i zawsze kojarzy mi się z filmem Tylko mnie kochaj
Justyna
Posted at 08:04h, 05 grudzieńByłam w tym roku nad morzem na weekend ale jak mi się za nim tęskni mogłabym tam zamieszkać ale tylko nad samą plażą